Otworzyłam oczy. Był poranek. Wyciągnęłam się i wstałam. Powolnym krokiem wyszłam z jaskini. Słońce wschodziło, oświetlając moje futro. Nagle zaburczało mi w brzuchu. Poszłam, więc na polanę coś upolować. Znalazłam stadko jeleni. Podkradłam się. Wzięłam głeboki wdech i rzuciłam się na wcześniej upatrzonego jelonka. Wbiłam mu swoje kły w szyję i po chwili upadł już martwy. Pazurem rozciełam mu skórę i zaczęłam jeść. Nagle za plecami poczułam coś, a raczej kogoś. Odwróciłam się i ujżałam wilka.
- Kim jesteś? - zapytałam - I dlaczego przeszkadzasz mi w trakcie posiłku? - prześwietliłam wilka wzrokiem
Blusji? Sory, że krótkie, ale ostatnio słabo z veną :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz