-Pięknie tu....- myślałam wchodząc do wody w rzece.
Od dawna nie miałam styczności z wodą, przez co znacznie osłabła mi moc.
Trochę popływałam. Posiedziałam po wodą i zaczęłam przetrząsać dno,
poszukując jakiś muszli. Niczego niestety nie znalazłam. Wypłynęłam na
powierzchnię i przeszłam brzegiem w kierunku gdzie są ryby. Gdy kilka
złapałam usłyszałam, że ktoś tapla się w wodzie. Wskoczyłam do niej i
cicho podpłynęłam. Zobaczyłam, że jest to jakiś biały wilk ze
skrzydłami. Kiedy się wynurzył złapałam go za ogon i pociągnęłam w dół.
Trzymałam go tak kilka minut. Gdy się uspokoił wyciągnęłam go na brzeg.
Spokojnie siedziałam jakby nigdy nic.
-Co ty najlepszego chciałaś zrobić?-usłyszałam zza pleców.
-Ty mi powiedz co robiłeś w wodzie. Lepiej uważaj z tym bo ci pióra ze skrzydeł odpadną- odpowiedziałam z chytrym uśmieszkiem
Lucas?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz