-Ja? Nic nie chcę, muszę dbać o członków swojej watahy - powiedziałem ze złośliwym uśmieszkiem obchodząc waderę dookoła
Cheshire w odpowiedzi warknęła. Było widać że stara się nad sobą zapanować by nie rzucić się na mnie, jednak średnio się tym przejąłem.
-A tak na poważnie to chce ci opowiedzieć o tej jaskini - powiedziałem - Jest to Kryształowa Jaskinia, w tej watasze wilki nie mieszkają same w jaskiniach więc niedługo będziesz mieć tu większe towarzystwo
Zaśmiałem się widząc niezadowolenie Cheshire. Nie wiem dlaczego ale jakoś lubiłem ją denerwować, choć to nie leży w mojej naturze.
-Mam jeszcze jedną sprawę... oprowadzić cię czy dasz sobie radę? - zapytałem i rzuciłem złośliwy uśmieszek
<Cheshire? Kompletny brak weny... ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz