- Speceruje, nie widać? - odrzekłam - A Ty co tu robisz?
- Nie ważne. - powiedział, po czym powoli odszedł
- Zaczekaj. Powiedz co tu robisz? Jesteś szpiegiem?
Basior zatrzymał się, po po czym odpowiedział:
- Też spaceruje, a co? Zabronisz?
- Może... Chodzisz właśnie po terenach watahy...
- I co z tego? - przerwał mi
- To jest moja wataha. Albo dołączysz i będziesz miał prawo tutaj przebywać, albo wyjdź z tych terenów. - warknełam
<Darth?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz