- Chodź. Pokażę Ci twoją jaskinię. - zwróciłam się do wadery
Aristanae nic więcej nie powiedziała, tylko za mną poszła. Całą drogę szłyśmy w milczeniu. Dzisiaj nie miałam dobrego dnia, więc dobrze, że wadera nie chciała rozmawiać. W końcu dotarliśmy do celu.
- To tutaj. - wskazałam łapą na wejście do jaskini
Wadera tylko coś powiedziała szeptem, po czym weszła w głąb jaskini. Kiedy zniknęła mi z oczu wróciłam do siebie. Położyłam się. Poczułam się senna. Zasnęłam. Obudziłam się nad wieczór. Wyszłam z jaskini i ujżałam Aristanae.
- Cześć. - przywitałam się
Aristanae?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz